trzymałeś mnie za rękę
jak zawsze ciszą przed burzą usypiałeś mnie
a ja nie chcę wykrakać
że urosłeś we mnie
a deszcz bił mnie w plecy
schowaj się pode mnie
schowaj się pode mnie
podniosłam twoją koszulkę
wyrwałeś włos z brzucha
włożyłeś do brązowego pudełka
i dałeś mi w prezencie
następnie
usnełam
a Ty śpiewałeś mi do ucha piosenki o moich udach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz