czwartek, 25 lipca 2013

pogożelisko

napinała się skóra
sama jak przescieradło
ściagam
 do dołu
 Ciebie
pod siebie
trzeba to uprać
przeprać
 bez zapachu ma być
Ty jestes
nie umiesz
  za póżno
krzyczałam
w poduszkę.

sobota, 13 lipca 2013

dzisiaj

przykro mi
nie jestem martwa jak instrukcja obsługi

ulubione

najlepiej pociągami
ludzie dotykają sie kolanami
czytaja nie swoje książki
zaglądaja w torebki i oczy
istnieją w przestrzeni
od do
do od
w uszach im gra muzyka
a wszystko podskakuje
góra dół
dół góra
a potem wylewają sie falą w ten krajobraz
zeby poudawać jeszcze
zanim dojdą
ze ich tam nie było.

nocne autobusy

wyszorowałam paznokcie
do krwi ta woda
powiedziałas ze jestem makabryczna

a mi po prostu dobrze plaster nie działa
z trzecia warstwą
na ranie z tamtych nocy

mam już przezroczyste dłonie
od nadmiaru wolności
do której się zmusiłam

chciałam byc z tym wszystkim poważna
i kiedy przewróciłam się od skupienia
nad prawidłowością

złapały mnie najpiękniejsze na świecie
z niebieskimi żyłkami i długimi palcam.


poniedziałek, 8 lipca 2013

krawężnik

staliście wszyscy odwróceni tyłem
z krótko ściętymi włosami
a ja szukałam ciemnej kropeczki
nie trzeba mi
wiec podchodzę z papierosem
przypalając sobie włosy
proszę proszę czemu jesteś tak pospolity

oswajam Twoje nie istnienie
kładę Ciebie na chodniku
zawiniętego w foliową reklamówkę
coraz mniej Twojego ciała nie trzeba mi

i nie mam już siły
na odliczanie listków z gałązek
w ogrodzie który spaliłeś.