trującego kwiatka
w rogu pokoju
zmarznij mi i umrzyj mi
nicnieczujo
odejdz mi i nie wracaj mi
obojętności
podstępem
z za kraty mi
wszystkie liscie na ziemi
wygniecione
leża na podłodze w białych pyłkach
pogięte
zmarznięte
dwa ciała
za białe
napięcie że nie wiemy
że ja nie wiem
nie tracic czasu
nie stracic siebie