wtorek, 8 lipca 2014

czas

smak Twojego potu
na moim nadgarstku
zamknięty w obcej skórze
na dwa zatrzaski
na raz
wychodzą mi brwi
przy Tobie
gdy gubisz siebie między moimi nogami
i każdego wieczoru w Twojej koszuli bez majtek
na nocny spacer
do cukierni
a potem budzisz mnie w nocy smutnymi oczami
a ja tonę w Twoich włosach
na wieczór pleciesz mi warkocz
pachnący dymem papierosa i słodkimi nalesnikami
opowiadasz mi o nauce
która robi tak
że
mój organizm smakuje Twojemu
ale to nic
wtedy jeszcze nie wiem
że gdy zobaczyłam Ciebie
mokrego z tym wielkim plecakiem
jak ciężar
wszystkiego co Tobie powiedzialam
co bolało mnie
co bolało Ciebie
że to było najważniejsze
                 najpiękniejsze
                 najmocniejsze
i że teraz moja wolnośc
jest nadgryziona.